(pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитив-креатив-солідарність)
Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI
(poprzednio MUTUUS)
ISSN: 2564-9583
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam o eksperymencie Rosenthala, pomyślałam, że to historia o magii, choć oparta na danych psychologii. W jednej ze szkół badacze przeprowadzili test inteligencji, ale wyniki nie miały żadnego znaczenia. Losowo wybrali grupę uczniów i przekazali nauczycielom, że to właśnie oni mają największy potencjał. „To będą wasze najzdolniejsze dzieci, najlepsza klasa w szkole” - usłyszeli. Nie zmieniono programu, nie dodano godzin, nie wprowadzono nowych metod.
Zmieniono tylko jedno: oczekiwania.
I to wystarczyło.
Po roku dzieci, które trafiły do „najlepszej klasy”, faktycznie zaczęły osiągać lepsze wyniki, miały wyższą samoocenę i większą motywację. Nauczyciele - nieświadomie - traktowali je z większym zaufaniem, dawali im więcej swobody, mówili z ciepłem i wiarą. Uczniowie odpowiadali na to dokładnie tym samym.
Tak działa efekt Rosenthala, znany też jako efekt Pigmaliona - samospełniające się proroctwo, które pokazuje, że człowiek staje się taki, jakim widzą go inni.
Myślę o tym często w kontekście swojej pracy.
Jako pierwsze wychowawstwo dostałam klasę, o której mówiono różnie. „Trudna”, „nie do ogarnięcia”, „z nimi się nie da”. Zostałam ich trzecią wychowawczynią w ciągu półtora roku. Uczniowie mieli poczucie, że wychowawcy od nich uciekają. Zanim jeszcze ich poznałam, słyszałam więcej ostrzeżeń niż historii.
A potem zobaczyłam grupę młodych ludzi, którzy po prostu bardzo potrzebowali, by ktoś w nich uwierzył.
Nie chciałam powielać etykiet.
Zamiast tego zaczęliśmy mówić o sobie inaczej. Nie „klasa problemowa”, tylko „klasa, która się rozwija”. Nie „z nimi ciągle kłopot”, tylko „oni uczą się, jak być zespołem”. Wspólnie ustaliliśmy zasady, cele, sposób komunikacji. Zmieniliśmy język - a wraz z nim zaczęła się zmieniać rzeczywistość. Skończyli szkołę podstawową jako świetny zespół i wspaniali młodzi ludzie, z których wielu odwiedza mnie do dziś.
W drugim wychowawstwie bardzo pomógł podział klasy na dwie mniejsze grupy. Dwudziestu uczniów to zupełnie inna energia niż trzydziestu - łatwiej o relację, o rozmowę, o zauważenie. W mniejszej grupie ciszej słychać głos każdego ucznia. A kiedy ktoś zaczyna być naprawdę słyszany, zaczyna też chcieć się rozwijać. Uczniowie równali w górę - nie tylko zachowaniem, ale i wynikami.
Nie byłoby tego wszystkiego bez zaufania rodziców. To ono pozwoliło na odważne decyzje, na próby i błędy, na szukanie rozwiązań.
Kiedy rodzice widzą, że nauczyciel dostrzega w ich dziecku dobro, a nie tylko trudność - zaczynają patrzeć tak samo. I wtedy dziecko ma dwa bezpieczne miejsca, w których może rosnąć.
Z perspektywy czasu wiem, że żadna metoda nie zadziała, jeśli w centrum nie stanie człowiek.
Celem jest stworzyć przestrzeń, w której każdy uczeń poczuje się ważny. W której można się pomylić, spróbować jeszcze raz, a potem usłyszeć: „wierzę w ciebie”.
Kiedy dziś słyszę hasło „najlepsza klasa w szkole”, nie myślę o ocenach ani rankingach. Myślę o relacjach, o zaufaniu, o wspólnych rozmowach po lekcjach. O tym, jak wielką siłę mają słowa nauczyciela, który zamiast widzieć trudności, widzi możliwości.
Bo czasem wystarczy jedno zdanie, by ktoś zaczął w siebie wierzyć. A najlepsza klasa to nie ta, w której wszystko idzie gładko - tylko ta, w której wszyscy chcą próbować dalej.
---
Jeśli podoba Ci się to, co tworzę, możesz mnie wzmocnić kawą! Link w komentarzu.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02rLqqF35aZXSHkUqwshxzc1e1ueTfoB6wVdujD7ao7Gc9idJX4WsM3pEjLLxvy6pHl&id=61563062204530&__cft__[0]=AZUWIpHRAdwhxt22wfexsqDTK4ditGVAm0M5xfMGFYVYtNyLSvjiSmKBVb3Zv8ggq__wra-WaV28Sh4Grm0qisYplh2YmKtKPUbz9j_dP4gZHdS6R83ZPK1t9srxIKaptjqWvjLVgbUK3tltkPKHIIaXjuRfUL_0M3n1fRo8mT9n_w&__tn__=%2CO%2CP-R
Moja droga moje buty
Skoro mówisz mi jak żyć ubierz moje buty
Przejdź się drogą którą chodzę w każdy szary dzień
Kiedy wiatr ci w oczy wieje łzy mieszają z
deszczem
A jedynym przyjacielem jest na bruku cień
Każdy z nas wybiera własną drogę
Każdy z nas ma prawo sobą być
Ty nie jesteś przecież w żadnym Bogiem
By mi mówi jak mam żyć
Jeśli nie chcesz bym był twoim wrogiem
Pozwól mi po prostu sobą być
W plątaninie różnych dróg szukam właśnie takiej
Która mi pozwoli bym pozostał wierny sobie
Gdzie przygodą będzie każdy na niej krok
I marzenia będą się rodziły nocą w głowie
Każdy z nas wybiera własną drogę
Każdy z nas ma prawo sobą być
Ty nie jesteś przecież w żadnym Bogiem
By mi mówi jak mam żyć
Jak ci nie chcesz bym był twoim wrogiem
Pozwól mi po prostu sobą być
Więc nie mówcie mi że mam już zdarte buty
Że powinienem na zapiecku rzuć suchary
Ja środkowy palec zawsze stawiam w pionie
Kiedy ktoś chce mnie pozbawić w siebie wiary
Każdy z nas wybiera własną drogę
Każdy z nas ma prawo sobą być
Ty nie jesteś przecież w żadnym Bogiem
By mi mówi jak mam żyć
Jak ci nie chcesz bym był twoim wrogiem
Pozwól mi po prostu sobą być
Piotr Szkudlarek Skała
Rennes 11 październik 2025
Obraz pixabay
https://www.facebook.com/groups/cafepoesis/posts/777065985318210/?__cft__[0]=AZXpu_Gp92Gd4LbHsOj00rwp_2d8_se1tJGE_ZEEBEU4sZuOkGUmDh77TwgSTc9NYbA4ptNmpZVpXREjJ8DBVvK8Fkvdfu154OWflKA1wyktKWq9xZLhwVysHglzFLAFA_zPaHc1jb49SdTAiAw-1DyQlUnOQsNKXgz_mGFUXVb6hoq9dXhEAJbSYco4L4xmBTcFcD443Fq03owSc6fyRpSc&__tn__=%2CO%2CP-R