Młody Chopin a dzisiaj co...? / Justyna Cheda-Onisk

Młody Chopin a dzisiaj co...? / Justyna Cheda-Onisk

Od redakcji:
Poniższy post został opublikowany na facebookowej grupie XIX Konkurs Chopinowski (2025) i muzyka Chopina. Publikujemy go poniżej za zgodą jego  autorki.



Miałam nie pisać. A jednak. Nie będzie o werdykcie, w każdym razie nie wprost, bo napisano o nim już chyba wszystko. Nie będzie o wadach w systemie oceniania, bo szkoda słów.

Będzie o młodości. O jej niezrozumiałym i, o zgrozo, powszechnym deprecjonowaniu. Przeczytałam właśnie na profilu Polskiego Radia Chopin, że 17-letnia Tianyao Lyu bywa nazywana największym objawieniem XIX Konkursu Chopinowskiego, ponieważ pomimo tak młodego wieku wykazywała się ogromnym kunsztem i dojrzałością artystyczną. Z niemałym zadziwieniem od lat, bo nie tylko w tym konkursie, słucham komentatorów i uczestników tego forum wygłaszających opinie w stylu: „jest młody/młoda ma jeszcze czas”, „ zadziwiające, że w tak młodym wieku......” „ciekawe jak poradzi sobie z emocjami późnego opusu, przecież jest tak młody ….” . Młodość ustawiana jest zawsze w opozycji to tego czego oczekuje się od chopinowskich wykonań.

I słyszę o tym „idiomie chopinowskim”, o patriotyzmie, polskości, rozdarciu, tęsknocie, malancholii, cierpieniu i majestacie śmierci.

O czym nie słyszę? O młodości. O pierwszych zachwytach, pierwszych uniesieniach, pierwszych fascynacjach. O czystej radości nie skażonej rozczarowaniem. Przecież Chopin zanim stał się dojrzałym artystą był przede wszystkim młodzieńczym geniuszem. Robienie cnoty z dojrzałości czyni z młodości niemal grzech pierworodny, który należy odkupić doświadczeniem, rutyną i „rozumieniem” Chopina, którego standardy wyznacza Jury o średniej wieku 64.

Kiedy czytam o zachwytach bardzo młodym pianistą, który „podołał” Fantazji f-moll, czy Polonezowi Fantazji, zastanawiam się czy nie zadać przewrotnego pytania - czy „starszy” uczestnik (w skali granic wiekowych konkursu) dał radę oddać emocje koncertu e- moll czy f-moll? Czy jego ogranie, skażenie profesorską doktryną i sceniczną rutyną nie zaburza młodzieńczych, czystych emocji dwudziestoletniego Chopina?


Zawłaszczamy młodość w przekonaniu, że jej przeżycia są nam dane raz na zawsze, a z upływem czasu możemy je jeszcze wzbogacać i rozwijać. Nic podobnego. Tracimy je. Często bezpowrotnie. Eric Lu nie jest już tym samym artystą, którym był dziesięć lat temu. Czy Tianyao Lyu za pięć lat będzie taki samym objawieniem, jak dziś? Nie sądzę. Oby nie musiała w kolejnych konkursach udowadniać, że rozumie Chopina tak jak ci dla których młodzieńcze emocje są już tylko niewyraźnym wspomnieniem i że w tym konkursie zasługiwała na złoto.


Niedocenienie Jej to deprecjonowanie młodości i tego, bez czego nie byłoby Chopina- iskry młodzieńczego geniuszu!
I parafrazując ograny cytat „Gdyby młodość wiedziała... Gdyby starość mogła...” myślę sobie „Gdyby młodość mogła... Starość by nie musiała...”


 

za: https://www.facebook.com/groups/konkurschopinowski/posts/2488630444869531/