Rozbieraj z indziej mnie w to miejsce, gdzie ciszę można ciepłem dotknąć
i być, gdzie się chce
się chce
się chce tak w rozpostartość
Nieprzelotność
A ja rozbiorę cię w podróże takie kompletne w rzeczy parę co na akurat nie zadłużej
Na odłożony w pół zegarek
Rozbieraj z łąk mnie chłodnych rosą i strzepmy krople w kubek z dłoni
Rozbieraj w butach
latem boso pod górkę
z górki, gdy się szroni
Czułością plećmy się po drogach co radość dniem i nocą budzi
bo chociaż łatwiej jest do Boga to bardzo warto z nią do ludzi
Tylko mnie z czasu nie rozbieraj byśmy go jak najwięcej mieli
dotykaj dłońmi
te raz
te raz
w tygodnie z samych jak niedzieli
Sekund nie rzucaj w puste kąty by puste plotły z sekund lata
Zdziwmy się, że już dziś dziewiąty
Zdziwmy się, że w ogóle data
Załączona Ilustracja do wybrana została losowo z zasobów serwisów PEXELS, PIXABAY oraz FREEPIK i niekoniecznie nawiązuje do tematyki niniejszych wersów poezji. Ilustracje w naszym numerze specjalnym publikujemy jako demo oraz zachęta do korzystania z zasobów wolnych ilustracji na licencji (CC0). Wspomniane serwisy są doskonałym źródłem ilustracji dla legalnego wykorzystania (bez łamania praw autorskich). Wolne zasoby na licencjach (CC0) nie wymagają nawet przypisania. W naszym serwisie odsyłamy do źródeł zastosowanych ilustracji w celach demonstracyjno-szkoleniowych.