
Pożółkłe liście wiatr na mogiłach przegania
zimna płyta grobu kwiatami ubrana
tak ciężko przejść obojętnie
w tych dniach listopada
łza pieczołowicie ukrywana
płynie strumieniem
nie bój się płakać
bo przecież kochałeś
wspomnienia okruch przynosisz
gdzie groby w alejce stojące samotne
zimne
wiatrem miotane
mówią o wielkiej tęsknocie
a kiedyś i nasz czas nadejdzie
spoczniemy wśród bliskich
co leżą
w cmentarnej alejce