rzeczownik zawiść
odmienia się przez liczne przypadki
i lubi przywierać ciasno
do różnych okoliczników
we wszelkich możliwych okolicznościach
każdy czas jest dla niego stosowny
każde miejsce idealne
każdy sposób doskonały
by dać się we znaki
zaznaczyć swoją
rozpasaną obecność
rzeczownik zawiść
krzykliwie domaga się uwagi
hymnu
na miarę
nowego Pawła nie koniecznie z Tarsu
skądkolwiek byle-by sławił
zawiść skacze do oczu
strzela pomiędzy
łopatki tryska jadem
wpełza pod prześcieradła
wypełza z szuflady
zawiści nie przekonasz
(do siebie) ani dobrym słowem
ani dobrą whisky
nie pokonasz
liryką czułym oddechem
dotykiem
na styku wersów i krzyku
zawiści się przyglądasz
zaglądasz w głąb
zatrutej studni
widzisz zawiść
jak w dąsach sama się kąsa
i nie rozumiesz
z zawiścią sączą się słowa
nic nikomu (nie)winne jak krzyk
w ciemnym zaułku w nocy
lepkie kleją się do ust
paradują po języku
wężowym niby słodko
a gorzko i drzazgi we krwi
cyt... o zawiści nie mówi się
w dobrym towarzystwie
co najwyżej wbija się igłę
w miejsce najwrażliwsze
i się śpiewa
hymn
o zawiści iskro bóstw
fałszywych jak zły szeląg
z dłoni do dłoni czy pełnia czy nów
twojego wścibstwa nawet diabeł się przeląkł
twojego szału nikt nie wysławi
nie wysłowi
żadna sztuka od ciebie nie wybawi
płyniesz wartko w piołunowej krwi
tchórzliwych i słabych
z tkliwych uczuć szyderczo drwisz
nigdy ci nie dosyć pomówień i donosów
o zawiści iskro stosów
za: https://www.facebook.com/groups/350431977981615/posts/433267839698028/ (dostęp z dn-a 19 lipca 2024)
Od redakcji:
Dla publikowanych w naszym miesięczniku utworów literackich stosujemy bardziej rygorystyczną licencję Creative Commons: BEZ UTWORÓW ZALEŻNYCH.
Wynika to z konieczności zablokowania możliwości wykorzystania publikowanego utworu w formie plagiatu (co niestety bardzo często się zdarza, szczególnie w internetowych grupach literackich).