Czy dwa tysiące lat temu, ludzie żyli bez stresu i problemów? No cóż... Dzisiaj nikt się nad tym nie będzie zastanawiał, bo każdy ma wystarczająco dużo własnych, żeby głowić się nad dawno minionymi czterema epokami. Jakby jednak nie było, człowiek jest tak skonstruowany, że jego odczucia nie zmieniły się od zarania dziejów z tą różnicą, że piąta epoka, w której przyszło nam żyć, przejawia coraz więcej skutków ubocznych w miarę postępu cywilizacji...
Jednym z takich skutków jest powszechnie odczuwany brak spokoju. Ponieważ spis przyczyn tegoż zająłby prawdopodobnie kilka stron, nie będziemy ich wymieniać. Warto natomiast skupić się nad tym, co może przynieść ulgę i co czujemy, gdy w końcu spłynie...
Nikt nie chce być zniewolony. Niestety jednak, chociaż w trakcie stwarzania, człowiek został obdarzony wolną wolą, to pochopnie zamienił ją na zniewolenie, które trwa do dzisiaj. Czujemy się zmęczeni i szukamy choćby chwilowej ulgi.
A kiedy już przyjdzie... Ech! To bodajże najwspanialsze uczucie po miłości jest! Żaden poziom zaspokojenia naszych potrzeb lub pragnień nie cieszy tak, jak doznanie ulgi...
Kojący jej dotyk jest ambrozją dla sfrustrowanego serca i umysłu. Odpoczynek jak po długim wysiłku spływający falą od głowy, aż do stóp. Błogi spokój i uczucie radości.
Ulga sprawia, że na wszystko mamy ochotę, sama w sobie przenosi góry. Wygładza twarze, odejmuje lat i kładzie balsamiczny opatrunek na naszych emocjach.