( odszukane z notatnika w starym kartonie zaprzeszłym)
Najpierw nieśmiało dłoń w dłoni,
potem wpleciona we włosy,
potem motylem po twarzy,
po policzku,
po oczach,
po ustach motylopaluszkami,
i raz jak skradzione szybko,
miękko motylowargami,
krótko jak mgnienie powieki
- pytanie?
Wypuściłem swoje motyle
jeszcze nieuczone,
niezgrabne
sam nie wiedząc
z pytaniem
czy z odpowiedzią.
Dopiero usta co bez słów
uchyliły się troszeczkę
mówiąc MY usta w usta.
Już bez żadnego pytania
Już tylko dwie odpowiedzi: MY.