Błogo, ciepło i przytulnie
zatopieni całkowicie
w osobistej bańce codzienności.
Zbyt leniwi. by coś zmienić
z lękiem zamykamy oczy.
Zatykamy swoje uszy,
by nie widzieć i nie słyszeć
co na zewnątrz.
Dobrze nam z tym naszym światem,
tylko śni się czasem koszmar:
co to będzie,
co to będzie,
co to będzie,
kiedy nam ta bańka pęknie.