Karolina Ziemlicka na Festiwalu  Recitali Piosenki Poetyckiej / Paweł Lęcki

Karolina Ziemlicka na Festiwalu Recitali Piosenki Poetyckiej / Paweł Lęcki

Gdy świat - jak to ma w zwyczaju - stanął na krawędzi zagłady, pojechałem do najprawdopodobniej jednego z najpiękniejszych miejsc w Polsce, czyli do Miasto Kwidzyn. Odbywa się tam Ogólnopolski Festiwal Recitali Piosenki Poetyckiej "Wieczorne Nastroje". Przy okazji mogłem zobaczyć wyjątkowo piękne Kwidzyńskie Centrum Kultury. Naprawdę - jako wieczny mieszkaniec Sopotu - totalnie zazdroszczę.

Oczywiście nie pojechałem tam dla samego miasta, choć na pewno tam wrócę, gdyż tak mi się spodobało. W festiwalu brali udział Karolina Ziemlicka-Komaniecka i Pan Olek. Karolinę na obecni na moim profilu facebookowym od dłuższego czasu znają bardzo dobrze [Paweł już wcześniej promował twórczość Karoliny - przypomnienie redakcji] . Olek to wybitny pianista, muzyk, dyrygent, a co najważniejsze - potrafi coś niezwykłego - co nie jest domeną wszystkich muzyków - wspiera wokalistkę, jest dla niej idealnym i niezbędnym tłem, ale nie przebija się na plan pierwszy. Poza tym jest bardzo, bardzo fajnym człowiekiem.

Karolina zaśpiewała swoje trzy znakomite autorskie piosenki i covery, które też były bardzo autorskie. Jednego z nich można (myślę, że wręcz trzeba) posłuchać - wrzuciłem do galerii. Gdybyśmy żyli w wystarczająco dobrym świecie, to Karolina byłaby na pierwszych stronach gazet. Wybitny wokal, niezwykła wrażliwość muzyczna, talent do pisania tekstów, mądrość sceniczna - niestety, nie żyjemy w takim świecie, a na dodatek Karolina jest krnąbrna (uwielbiam to trochę już zapomniane słowo), nie lubi układów, robi wszystko po swojemu - więc nie jest tak znana, jak powinna być, co mnie wyjątkowo wkur@#$.

Wnioski na przyszłość: absolutnie należy odwiedzić Kwidzyn, jest ładniejszy od Sopotu, koniecznie trzeba zajrzeć do tutejszego centrum kultury - nawet toalety mają wybitne architektoniczne (tylko muszą coś zrobić ze światłem - jak się sika lub robi kupę, to wyłącza się po kilkunastu sekundach i trzeba pomachać, żeby znowu zaświeciło, co jest bardzo niezręczne), ja muszę w końcu kupić nowy aparat, bo mam starszy od Gubałówki, nie mogę już udawać, że da się tym zrobić w miarę poprawne zdjęcia, Karolina i Olek dzisiaj grają w finale konkursu, więc warto im kibicować.



za: 106