Życie ma smak
Dojrzałej cytryny
Obranej za dnia
Zatapiam zęby
W słoneczny miąższ
Zaciskam powieki
Odchylam głowę w tył
Aby pozwolić goryczy
Zapoznać mnie
Z obecnymi realiami
Weszłam do Twojego ogrodu
Pełnego motyli i róż
Zbierałeś dojrzałe cytryny
Później układając
Do drewnianego koszyka
Poczułam się jak w baśni
A więc będę szła
Przez stumilowy las
Ciemny las
Mając na głowie
Czerwony kapturek
Staniesz przede mną
Szarowłosy wilku
A później będzie inaczej
Rozłożymy koc na łące
Gdzie biegają króliki
Obierzemy cytryny
Dojrzałe cytryny
A zachód słońca
Obejrzymy nad stawem
Gdzie na mchu
Siadają świetliki