Śmierć motyla  / Martyna Śmiech

Drukuj

  

  

Dwudziesty ósmy lipca
Godzina wpół do czwartej
Na rozgrzanym asfalcie znalazłam Twoje ciało
w chwili zadumy
Szkoda umierać tak wcześnie, prawda?

Ale Twój trup był zjawiskowy
Giętki, kolorowy, na wpół jeszcze żywy
Wątły i suchy jak liście w listopadzie
Odbijał promienie słoneczne,

aż skruszony pod ich ciężarem,

odleciał zgodnie z ruchem wiatru

Dzieło sztuki
Śmierć doskonała

  


Licencja Creative CommonsTen utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.

Dla  ilustracji wykorzystano zdjęcie autorstwa Max Andrey z Pexels