Gdy cię ujrzałam raz pierwszy
słońce złociło jesiennie,
ja w ręku z tomikiem wierszy,
ty stałeś wpatrzony we mnie.
Tak dziwnie, bo pod kasztanem
zatrzymaliśmy się dwoje,
a oczy me były skazane
na śmiałe spojrzenie twoje.
I nie wiem czy byłam twą muzą,
czy zwykłą dziewczyną może,
o tobie też nie wiem zbyt dużo,
bo słów brakło nam o tej porze...
Gdyż pora to lata babiego
w pajęcze się nici wplątała
i żalu cień, nie wiem dlaczego
w oczach twych chmurnych dojrzałam.
Tak tęsknie nam wtedy było
choć ledwie chwilę to trwało
i nie wiem, czy była to miłość,
czy serce kasztana tak drżało?
(C) copyright by Krystyna Sadowska