Twoje włosy są kasztanowe
I bursztynowy masz oczu blask..
Jesień mnie wita kasztanami,
To jest jesiennej miłości czas.
Chodzę po parku sama alejką.
Marzę o tobie, gdy śpiewa wiatr,
Który rozwiewa me rude włosy
I dziwi się, że kocham aż tak.
Liście słońcem pomalowane
Spadają z drzew jak i kasztany.
A moje serce ten rudy kasztan
Jest zanurzone w uczuć otchłani.
Lecz dzisiaj przy mnie ciebie nie ma
Kasztany lecą z drzew kolejny rok.
Jesienna miłość do mnie nie wraca,
Wciąż czekam na twój jeden krok.
I tylko kasztan w dłoni pozostał.
Rude włosy opruszył gwiezdny pył.
W alei złoty kasztanowiec został,
Świadek moich szczęśliwych dni.
(C) copyright by Bożena Jakubowska