Bez
Zabrakło stokrotek w moim wierszu
Modrych bławatków
I damy — róży
Upadłej miłości nie ma
Ni oczu groszkowych
Skomlących błagań nie słychać
Dłoni sięgających po czyjeś ciało
Niebieskie śińce
Od nędzy czasu
Przez księżyc zmęczony
Wyzierają spod kojącej kołdry
Z mozołem odchylanej
Dla zmyślonych kochanków
I jeszcze bardziej wymaiginowanej
Miłości do maków drżących
Rąk zbyt wiele
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.