


Co można zrobić?
1. Gruntownie przeformułować podejście do zieleni i wyobrażenie o estetyce zieleni - w pierwszym rządzie zrezygnować z koszenia trawników.
Koszenie trawy, zwłaszcza bardzo krótkie, odsłania grunt, który szybciej wysycha i ulega erozji oraz jest przyczyną zanikającej bioróżnorodności. Ptaków jest coraz mniej, m.in. dlatego, że mają coraz mniej pożywienia. Większość ptaków żywi się nasionami traw i larwami owadów, które zimują w źdźbłach i łodygach traw. Dlatego należy pozwolić trawie, żeby się wykłosiła i dojrzała, a niektóre fragmenty pozostawić niekoszone i przez zimę. Zachowanie wyższej trawy pozwoli również zachować resztki wilgoci i opóźnić proces erozji gleby. Dodatkową zaletą takich trawników jest ich pozytywny udział w ograniczaniu hałasu, zmniejszaniu występowania wysp ciepła i odpływu wód opadowych do kanalizacji.
2. Ograniczyć domowe zużycie wody.
Zamiast kąpieli warto brać szybki prysznic, a jeśli ktoś ma w domu wannę, po prysznicu (lub krótkiej kąpieli) - zostawić wodę w wannie do recyklingu. Około 30% zużycia wody w domach pochłania spłuczka w toalecie, więc wodę po prysznicu, kąpieli czy praniu można wykorzystać ponownie do spłukiwania toalety. Najlepsze są oczywiście automatyczne systemy wody szarej (instalacje dualne), ale w Polsce jeszcze relatywnie rzadko stosowane. Można jednak nabierać wodę z wanny i wykorzystywać ją ponownie w toalecie. Nawet jeśli nie są to najbardziej "eleganckie" rozwiązania, pozwalają oszczędzić dużą ilość zużywanej wody.
Można również łapać deszczówkę (o ile pada deszcz), zbierać wodę z mycia warzyw czy owoców w kuchni (bez detergentów) i wykorzystywać ją do podlania roślin przy domu czy pod blokiem. Szczególnie poszkodowane są rośliny rosnące przy utwardzonych nawierzchniach (chodnikach) - nawet jeśli spadnie deszcz, to nie nawadnia gruntu, tylko spływa po tych nawierzchniach do kanalizacji.
3. Przemyśleć i zadbać o pozostawiany przez siebie ślad wodny.
Do wytworzenia czegokolwiek potrzeba wody. Dlatego w dobie kryzysu wodnego warto pomyśleć, z jakiego zakupu można zrezygnować (ubrania? zabawki? nowy samochód?), a co kupić z drugiej ręki, aby zmniejszyć zużycie wody w przemyśle.
Warto również zmienić swoje nawyki żywieniowe. Najbardziej wodochłonna jest produkcja mięsa (w tym hodowla bydła i trzody chlewnej, fermy kurze). Jeśli więc ktoś jada je codziennie, w ramach drobnych zmian dla ziemi może wprowadzić jeden lub dwa dni bez mięsa tygodniowo, zrezygnować z wołowiny lub wieprzowiny. Każda redukcja jest ulgą dla naszej planety i nie trzeba z dnia na dzień zostawać weganinem. Choć można oczywiście, również dla dobra zwierząt.
Kupując owoce i warzywa, warto wybierać te od lokalnych dostawców, żeby skrócić ich drogę na talerz. Warto zwracać uwagę na to, czy pochodzą z daleka, czy nie są uprawiane kosztem godności lokalnej społeczności i nie wymagają dużo wody, żeby urosnąć. Może uda się zrezygnować np. z kakaa czy awokado?
4. Zadbać o owady, ptaki i małe dzikie zwierzęta.
W czasie suszy cierpią nie tylko ludzie i rośliny, ale także pszczoły, które są niezbędne dla naszego istnienia na ziemi, inne owady, ptaki i małe zwierzęta. Dobrze jest przygotować im w ogrodzie lub przed blokiem specjalne poidło. Wystawiając naczynie z wodą dla pszczół, nie można zapomnieć o wyłożonych w nim kamieniach, gałązkach czy patyczkach, które pozwolą pszczołom i innym owadom napić się bez ryzyka utopienia.
Warto też pomyśleć o poidle dla ptaków oraz bardziej przyziemnych zwierząt, takich jak np. jeże. Większe naczynie z wodą pozwala ptakom nie tylko na ugaszenie pragnienia, ale również na kąpiel, która sprzyja ochłodzeniu organizmu i pozwala na higienę piór. A jaka to przyjemność patrzeć na kąpiący się skrzydlaty drobiazg...
Pomóżmy ziemi, sobie i naszym ptasim i zwierzęcym współmieszkańcom!



Uwaga! W poidle dla pszczół trzeba zwrócić uwagę, aby woda nie była zbyt głęboka!!!
Artykuł publikujemy za Fanpage na Facebooku Klubu TP w Lublinie za zgodą jego redakcji.: https://www.facebook.com/KlubTPLublin/posts/2644451035792214 (dostęp w dniu: 2020-04-26). Inspirowany był blogiem: @inżynier w zielonych okularach