Wspominając tragedię na Rysach (2003) : felieton

Wspominając tragedię na Rysach (2003) : felieton

Słuchałem dzisiaj podcastu odnośnie tragicznej lawiny na Rysach która pochłonęła życie licealistów z Tych.
I pomyślałem że podzielę się moim wspomnieniem z tamtego czasu które mam w głowie...

Byłem na morskim oku dzień po tragedii.
Pamiętam to ogromne zamieszanie, rodziny w nadziei, dużo ratowników, dziennikarzy oraz duże masy śniegu dookoła, była to bardzo śnieżna zima.
Pamiętam to jak dziś , nikt nic nie pytał nie krzyczał mimo zamieszania związanego z tą sytuacją, dookoła schroniska dużo się działo ale panowała względna cisza.

Tylko klimat tamtego miejsca grał muzykę potęgi natury a ja wpatrywałem się zza barierki w stronę czarnego stawu i nie mogłem poukładać sobie w głowie ogromu tej tragedii, przeszywał mnie dreszcz i przerażenie....

Ratownicy w oddali wyglądali jak małe kropki na wielkiej białej kartce papieru, było tak dużo śniegu.

Wtedy byłem bardzo młodym człowiekiem zastanawiałem się po co oni poszli aż tam.
Teraz gdy sam obcuje z Tatrami właśnie w taki sposób już nie zadaję sobie tego pytania. Zawsze wychodząc w góry darzę je wielką pokorą, a ogrom tej tragedii którą widziałem na własne oczy nigdy nie pozwoli mi o tej pokorze zapomnieć. Jestem wdzięczny za każde udane wejście i zejście.

Życzę każdemu tatromaniakowi pomyślności w wyprawach, abyśmy nigdy tych gór nie lekceważyli, i robili wszystko z głową.

Felieton publikujemy za zgodą autora. Opublikował go pierwotnie w dniu dzisiejszym na Grupie TATROMANIACY : https://www.facebook.com/groups/tatromaniacy/posts/9768862783126114/
Już po 2 godzinach od publikacji wpis doczekała się 24 komentarzy oraz 576 lajków (!)


W ilustracji wykorzystani\o fotografię tablicy pamiątkowej ze strony LO nr 1 w Tychach: https://kruczek.edu.pl/2022/01/28/pamietamy-2003/