Włosy pani Stasi
pachniały
wiosenną jesienią
splątanym różowokredowym
kwiatem dopiero
co rozkwitającej jabłoni
Na pojedyncze kosmyki
spadała kropla
lepkiego powietrza
nasyconego miodową
barwą porannej łąki
Kwiat parzył się jednak
tchnieniem wiatru
Kruszył się opadał
I stał się żyłą
jabłoni ubarwionej
w rdzę i burgund
tętnem rozpaczy
w młodzieńczej
jesieni kobiety
Włosy pani Stasi splątały
się ze słońcem, księżycem
kłębiastymi strzępami waty
pozostawionej na firmamencie
pachniały
liściem dopiero
co przekwitniętą jabłonią
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.