Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

numer 38 jest obecnie redagowany i zostanie zamknięty w dniu 1 kwietnia 2020 r.
  >>> w układzie chronologicznym
  >>> w układzie alfabetycznym 
  >>> popularność

  >>> zobacz wcześniejsze numery

MŁODZI MAJĄ POMYSŁ !  / Dagmara Leszkiewicz

W tej serii chciałabym przedstawić Wam młodych ludzi. Kreatywnych, solidarnych, pracowitych, pomysłowych i odważnych. 

Jako pierwszych zaprosiłam do rozmowy Oskara Króla i Michała Reszela. To oni stoją na czele swoich stowarzyszeń i organizacji,które działają na terenie całej Polski. Zadałam im kilka pytań o ich działalności i życiu. 

Poznajcie ich ! 

  1. Opowiedz coś o swoim dziecku czyli twojej organizacji, czym się zajmujesz? 

O: Moje dziecko, czyli Inicjatywa Perspektywa w dniu, w którym to pisze (06.03.2020) obchodzi równy rok. Od początku swojego istnienia miało w różnych regionach kraju realizować projekty społeczne dla małych grup, aby wyciągać z nich młodych liderów... Czas pokazał że potrzeb i naszych ambicji jest więcej, dlatego w różnych miejscach kraju realizujemy eventy, które gromadzą setki odbiorców! Od niedawna również działamy na terenie Niemiec!

M : Youth Forest – Młodzi dla Lubuskiego to stowarzyszenie powołane z myślą o Lubuskim Sejmiku Młodzieżowym. Ten sejmik istnieje już parę lat, natomiast do tej pory odbiegał od pewnych standardów. Młodzież to już nie dzieci bawiące się w piaskownicy, którym trzeba wskazywać palcem co i jak mają mówić i jeszcze przy tym ich pilnować – nie o to tutaj chodzi. Razem z MRM Zielona Góra zabiegaliśmy o tą zmianę i 27. kwietnia powiemy sobie „udało się”, bo odbędzie się wtedy pierwsza sesja nowego (kadencyjnego) sejmiku młodzieżowego.

Jako stowarzyszenie będziemy prawno-organizacyjnym wsparciem sejmiku, której to organizacji w polskim prawodawstwie nie ma, więc wszelkie rozliczanie kosztów podróży na sesje czy finansowanie projektów musi być zrobione w ramach np. stowarzyszenia.

Poza tym jesteśmy na etapie planowania innych projektów – wyjazdu szkoleniowo-integracyjnego dla młodzieżowych radnych; lubuskiego konkursu ekonomicznego, czy konkursu grantowego dla samorządów uczniowskich na małe, szkolne projekty.

  1. Co Cię pociągnęło do tego ,żeby zajmować się działalnością społeczną?

O: Było to już kilka lat temu. 2020 rozpoczął mój 7 rok działalności społecznej, która narodziła się moim zdaniem naturalnie. Od zawsze miałem potrzebę robienia rzeczy, które mają wpływ na rozwój mojej osoby i całego otoczenia, a w połączeniu z wieloma miękkimi umiejętnościami, ambicjami oraz pasją do podróży stworzył się w mojej codzienności ogólnopolski styl działania i życia.

M: Zainteresowanie nauką, edukacją i rozwojem osobistym. Łącząc to, wychodzi nam edukacyjny projekt społeczny dla młodzieży, których już mam parę za, a jeszcze wiele dopiero przed sobą. Realizując tego typu wydarzenia przede wszystkim sam się uczę - zarządzania projektem, budowania zespołu, czy współpracy z bardzo różnymi osobowościami. Do tego jestem na bieżąco z opiniami młodych na przeróżne tematy – od ekologii, ekonomii i edukacji, aż po politykę. Jest to dla mnie ważne, bo mam wrażeniem, że mało kto z „dorosłych” słucha młodzieży - czy boją się konkurencji, czy nie widzą w nich potencjału - tego nie wiem, natomiast wiem to, że wsłuchując się w młodzież łatwiej jest przewidzieć przyszłość, bo to oni już nie długą będą  tymi “dorosłymi” decydentami.

  1. Jest coś za co jesteś szczególnie wdzięczny, coś czego się nauczyłeś podczas robienia różnych projektów?

O: Kapitał ludzki - to pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl, gdy myślę o mojej działalności. Osoby, które prowadzą podobny styl pracy do mojej zawdzięczają życiu wielu niesamowitych ludzi, którzy rozproszeni są po różnych miejscach Polski i świata... Wartości idące za tymi znajomościami są nie do podrobienia - są na tyle wyjątkowe i unikalne, że potrafią budować relacje na wiele lat. Jednak pamiętajmy, że mowa tu nie tylko o pozytywnych wartościach i osobach... Realizowanie projektów w jakimś stopniu wychowało mnie i lekcje idące za tymi 7  latami mają wpływ na moje dzisiejsze życie. 

M: Tak, poza kwestiami poruszonymi przy poprzednim pytaniu, na pewno jestem wdzięczny za naukę życia – empatii, cierpliwości, spokoju i obiektywizmu. Nauczyłem się, że nic nie jest czarno-białe i warto najpierw zapoznać się z tematem, a dopiero potem oceniać. W przypadku projektów społecznych (ale pewnie wielu innych rzeczy w życiu także) wiem, że jeśli ktoś dwa razy nie otworzy jakichś drzwi, to warto spróbować oknem – wstyd to pojęcie względne, byle tylko zachować rozsądek. tymi „dorosłymi” decydentami.



  1. Co jest wg.  Ciebie najważniejsze jeśli chodzi o działalność społeczna, robienie różnych projektów?

O: Dużo jest takich rzeczy, jednak jedną z podstawowych jest "cel". Wiele osób porywa się na robienie własnych projektów lub współtworzenie już istniejących bez żadnego z celu... A przecież gdy mamy jasno sprecyzowaną motywację, to nie tylko nie zabraknie nam energii i pasji, ale dodatkowo będziemy w stanie przenosić je na innych współtwórców.

M: Chyba każdą działalność społeczną możemy nazwać projektem, w różnym jego wymiarach i stopniach złożoności. Najpierw mamy cel, który chcemy osiągnąć, następnie tworzymy plan, zespół projektowy i już możemy zabierać się do realizacji. Co ważne i o czym zdarza się zapominać to kwestia ewaluacji projektu, czyli jego podsumowania – co zrobiliśmy dobrze, co można było zrobić lepiej, a czego na przyszłość nie robić. Taki projekt pozwala na wymierne efekty i porównanie tego co chcieliśmy osiągnąć, z uzyskanymi wynikami.

  1. Wierzysz, że to co robisz coś  zmienia w świecie?

O: Moim zdaniem jest to bardziej złożony proces. Ja robię projekty, aby zmieniać ludzi - nadawać im nowy rytm życia i spojrzenia na nie, a to oni natchnieni moją energią zmieniają świat. Najlepsze jest to, że widzę efekty. Nie raz wraca do mnie informacja zwrotna (czasem nawet kilka miesięcy po zakończeniu współpracy), że moje rady i wydźwięk projektu przyniósł dla danej osoby (prywatnie czy nawet zawodowo) oczekiwane rezultaty!

M: Oczywiście, najczęściej moim celem jest wpływ na ludzi (kreowanie postaw, edukowanie, aktywizowanie itd.), a jeśli cel jest zrealizowany i udało się zmienić postawy kilkudziesięciu osób np. w kwestii palenia mokrym drewnem (zapraszam na Kongres Czystego Powietrza w Żarach), to znaczy, że to „coś” w tym świecie zmieniłem.

  1. Jakie plany na przyszłość?

O: Niezmiennie od lat moje plany związane są z polityką. Co prawda moje spojrzenie na jej działanie i ludzi, którzy ją tworzą za sprawą wyborów, które z wieloma partiami przeprowadzałem, zmieniło się o 180 stopni. Aktualnie pragnę w swoim życiu łączyć wiele różnych aspektów - politykę, prowadzenie firmy, działalność społeczną oraz karierę w marketingu. Moim zdaniem takie działanie przyniesie w przyszłości oczekiwane przeze mnie efekty.

M: Ambitne – jeszcze w tym miesiącu mamy I Żarski Kongres Czystego Powietrza, poza tym szykuję artykuł naukowy na konferencję w Lublinie, a w Youth Forest – Młodzi dla Lubuskiego piszemy wnioski na przytoczone na początku naszej rozmowy projekty. Kwiecień to Eko-Lekcje 2.0 dla młodzieży w Krośnie Odrzańskim i Gubinie i I sesja wywalczonego po długim boju nowego Lubuskiego Sejmiku Młodzieżowego. Natomiast w tej bliższej i trochę dalszej perspektywie pracuję na bieżąco z Inicjatywą Perspektywa przy paru innych naszych projektach i od niedawna rozwijam tzw. markę osobistą, czyli moją osobę jako działacza społecznego, publicysty (zapraszam również na blog Subiektywnie Obiektywni) i warsztatowca – mam już własnego fanpage’a i stronę internetową, gdzie serdecznie zapraszam również do kontaktu i współpracy.  www.facebook.com/Michal.Reszel

  1. Rady dla tych, którzy chcieliby coś zrobić ale się boją.

O: Nie ma czego się bać. Ciężka praca oparta o wartości oraz zaangażowanie zawsze przynoszą efekty. Co prawda - działalność społeczna i obcowanie z samorządowcami oraz firmami nie jest dla wszystkich, ale jeśli ktoś zdecyduje się rozpocząć drogę "społecznego działacza", to może liczyć na poszerzenie swoich horyzontów, zwiększenie świadomości otaczającego świata i unikalne doświadczenie, które posiada garstka społeczeństwa.

M: Zacząć od małych kroków – samorządu uczniowskiego, budżetu obywatelskiego swojej gminy czy wspólnoty mieszkaniowej. Każdy bogaty, wykształcony i sławny „gdzieś” zaczynał. 

….a tak na logikę „bać się coś zrobić”, czyli bać się czego? Co może się złego stać przy chęciach zrobienia czegoś dobrego? Co najwyżej projekt może nam nie wyjść, bo np. komuś z decydentów nie spodobała się jego idea. Okej, nie ten projekt, to zróbmy inny. Coś takiego jak strach przed zrobieniem czegoś nie istnieje, chyba że boimy się porażki. Tyle, że porażek nie należy się bać, a wyciągać z nich naukę – co zrobiłem dobrze, co mogłem zrobić lepiej, a czego nie powinienem w ogóle robić. Wówczas, następny raz na pewno będzie lepszy, tak ja każdy kolejny.

  

  1. Dla mnie działalność społeczna to....

O: Dla mnie działalność społeczna to idealna przestrzeń do pracowania nad cierpliwością i wytrwałością, które tworzą niepokonaną kombinację sukcesu.

M: Działanie, którego celem jest dana wspólnota czy grupa odbiorców ale(!) tylko, jeśli pierwszą myślą, przy planowaniu takiego działania była chęć czynienia jakiegoś dobra na rzecz tej społeczności, a nie wizja pieniędzy które można otrzymać z grantu/ konkursu, z których część trafi do nas, jako organizatorów. Koordynowanie projektu, prowadzenie warsztatów i inne czynności to jest praca, często niełatwa i wyczerpująca, więc jeśli mamy w projekcie na tyle funduszy by zapewnić również honoraria, to super. Natomiast jest tutaj taka hierarchia, że najpierw rzeczy pilne i niezbędne dla powodzenia działań, a potem jeśli zostaną fundusze, to przeznaczamy je na zasłużone wynagrodzenia – nigdy odwrotnie, co niestety się zdarza, szczególnie w projektach z dużymi pulami pieniędzy.







Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation