Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

obecnie numer 30 jest REDAGOWANY, jego redakcja zostanie zamknięta w dniu 1 września 2019 r.
  >>> w układzie tematycznym
  >>> w układzie chronologicznym
  >>> w układzie alfabetycznym 
  >>> popularność

  >>> zobacz wcześniejsze numery

2 sierpnia 2019 r.: Kioto

 

Pierwszy hostel ze smutkiem opuszczony, ale podróż trwa i trzeba przeć do przodu. Za Osaką już tęsknię, to miasto ma swój wyjątkowy, niepowtarzalny klimat. 

Teraz stacjonuję w Kioto. Hostel jest absolutnie cudowny. Cały drewniany tradyjny ryokan robi wrażenie już od wejścia. Do dyspozycji wspólny pokój z niskim stolikiem i poduszkami, pokoju tatami i futon, a prysznice na zewnątrz. Po odsunięciu drzwi shoji ukazuje się kamienna dróżka, z boku której jest misa z uroczą rybką. Po kilku krokach i jednym stopniu odsuwa się kolejne shoji i wchodzi na drewniany podest, wgłąb którego są toalety i rzeczone prysznice. Wyjście spod prysznica bosymi stopami na pachnące drewno na świeżym powietrzu to bardzo przyjemne uczucie. Będę się nim rozkoszować codziennie. 

Zmęczona taszczeniem walizki na miasto skoczyłam tylko na chwilę, a konkretnie do Gion. Absolutny ogrom świątyń, tradycyjnych zabudowań, japońskiej architektury wszędzie. Chociaż głównie to restauracje, ale naprawdę da się poczuć iście japońską atmosferę. Osoby w yukatach też dodają uroku do całości, jutro się przyjrzę temu wszystkiemu bliżej. 

Zaraz obok, bo tylko kilka uliczek dalej, wchodzimy już we współczesność - masa sklepów, centrów handlowych, ludzi, samochodów, gwar, szum i hałas. I nie wiem czy to norma czy fart, ale tym razem na jednym ze skrzyżowań występował boysband. Z przyjemnością się ich słuchało i na nich patrzyło. Nazywają się Withdom, raczej dopiero zaczynają karierę. 

Z Gion do hostelu trzeba było dojechać autobusem. Znalezienie przystanku było trudne, google maps tym razem nie podołał, ewentualnie przystanek był widmem. Po zobaczeniu po raz któryś z kolei tego samego sklepu dałam za wygraną. Zaczepiłam trzech chłopaków w wieku bliżej nieokreślonym (na oko z 18, ale śpiewające w Dotombori dziewczynki były, jak się okazało, w moim wieku..) z prośbą o pomoc. Trzygłowy smoku, jak znaleźć drogę? Wyraźnie nie znali mojej stacji docelowej, ale nie przeszkodziło im to pomóc. Przeszukali google maps, odświeżyli pamięć, jeden nawet pobiegł do jednego przystanku zorientować się czy będzie właściwy, co było mega kochane. I słuszne, bo stamtąd odjeżdżał dobry autobus. Dziękuję wam bardzo! Nie bójcie się pytać o drogę, zaoszczędzicie mnóstwo czasu. Aczkolwiek fanką komunikacji autobusowej raczej nie zostanę, metro w Osace było o wiele bardziej czytelne i przystępne. 

Jutro aparat pójdzie w ruch, będę polować na małe cuda w obiektywie.

  1. Minusem spania na podłodze jest to, że ewentualne pełzające robaczki są zdecydowanie za blisko...

 

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation