z cyklu: (bez?)SENSOWNA SZKOŁA
Zastanawiamy się nad nowym kształtem polskiej szkoły. I dobrze. Polska i nie tylko polska szkoła powinna ulec radykalnej zmianie. Czasy, kiedy trzeba było solennie uczęszczać na zajęcia, żeby dowiedzieć się, co jest prawdą a czego wiedzieć nie trzeba w gruncie rzeczy już dawno minęły. Podobnie jak posiadanie kluczowych kompetencji typu rozwiązywania równań z dwiema niewiadomymi czy charakterystyka postaci z podanego przez nauczyciela zestawu lektur. Nauczyciele w ogóle wydają się być podmiotami zgoła archaicznymi. Dziś wszystko czego powinniśmy się dowiedzieć znajdziemy w Wikipedii a to, co powinniśmy potrafić i jak się zachowywać pokaże nam TikTok.
Myślenie o tym, że wiedza i umiejętności są po to, żeby udowodnić światu, że jesteśmy w stanie zaliczyć każdy niezbędny egzamin jest błędem. André Stern w swojej książce wspomnieniach/manifeście „…i nigdy nie chodziłem do szkoły” zamieścił bardzo ważne zdanie: Nigdy nie musiałem mierzyć się z pytaniem, z którego przedmiotu jestem słaby, żeby wiedzieć, co mam doskonalić- mogłem robić dokładnie na odwrót: mogłem doskonalić to, co mnie zachwycało, w czym już byłem dobry, a mogłem stać się jeszcze lepszy. Kluczem dla rozwoju jest sformułowanie „po coś”. Jest ono dużo ważniejsze niż „przeciwko czemuś”. Uczyć się, zabiegać o własny rozwój, dbać o siebie i o innych warto zawsze po coś. Robienie tego samego przeciwko czemuś jest na ogół kontrproduktywne. Tymczasem w szkole słyszymy stale coś dokładnie przeciwnego. Uczysz się, żeby nie być głupim. Jesteś posłuszny, żeby nie wyrosnąć na łotra i chuligana. Poświęcasz swoją energię i czas, żeby nie przegrać z innymi w walce o najlepsze miejsce w klasie. Szkoła, uczenie się, rozwój odbywa się w zgodzie z łacińską sentencją Per aspera ad astra. Naprawdę?!
Uczenie się mające na celu pokazanie, że jesteśmy lepsi od innych z czasem zaczyna budzić w uczniach potrzebę rywalizacji oraz szukania możliwości wykazania, że są lepsi od innych. Również w przypadku takich, którzy nie są w stanie popisać się cenzurkami z samymi najwyższymi ocenami. Oni rywalizują niekiedy z nauczycielami podejmują różne sposoby ich oszukania. Bywa, że w walce z innymi uczniami próbują wybrać agresją, przemocą, bezwzględnym podporządkowaniem słabszych. Nierzadko zmagając się sami z sobą obwiniają się na różne sposoby, okaleczają się, podejmują próby wykluczenia spośród żywych.
Uczenie się powinno być po coś. Najlepiej z wykorzystaniem tego co lubię najbardziej i co potrafię najlepiej. W końcu to tym, większość z absolwentów szkolnej edukacji zajmować się będzie w przyszłości. Przynajmniej w sytuacji, kiedy zdecydują się żyć w szczęściu, poczuciu sprawczości i satysfakcji z tego, co robią.
P.S.
od redakcji: W redagowaniu niniejszego artykułu wykorzystaliśmy nasz nowy dodatek systemowy zabezpieczający przed występowaniem w tekście wyświetlanum responsywnie edycyjnych tzw. ,,sierot". zobacz tutaj: https://e-kreatywni.eu/index.php/nasze-nowe-narzedzie-likwidacja-sierot-w-responsywnym-tekscie